Do naszych czasów przetrwało bardzo niewiele manuskryptów dotyczących kultury i mitologii Majów. Jednak dzięki tym, które się zachowały możemy poznać władcę najniższego, dziewiątego kręgu podziemi świata umarłych, strasznego i bezwzględnego odpowiednika azteckiego Mictlantecuhtliego, majańskiego boga śmierci - Ah Pucha.
Przedstawiany jest jako napęczniałe zwłoki, albo przerażający kościotrup. Wierzono, że w postaci rozkładającego się ludzkiego ciała wędrował nocami w poszukiwaniu przypadkowej ofiary, którą pozbawiał życia przy użyciu swojego noża. Jego atrybutem była także czaszka lub półksiężyc. Indianie mieszkający w Gwatemali i w stanie Jukatan nazywają go Yum Cimil, czyli "pan śmierci" i uważają, że krąży po domach ludzi schorowanych, aby najsłabszych porwać do swoich podziemi. Istnieje mit mówiący o tym, że Ah Puch zabił jednego z bogów zwanych "Bacab", który po trzech dniach zmartwychwstał. Według legend próbował także stworzyć ludzi na wzór tych, którzy wędrowali po powierzchni Ziemi, ale zamiast tego powołał do życia totemiczne zwierzęta zwane "onen". Ah Puch pali żywym ogniem lub zmienia w zwierzęta domowe złoczyńców trafiających do jego krainy.
Nie wiadomo jakie powiązania Ah Puch miał z innymi majańskimi bogami. Wiadomo jednak, że rządził najniższym, dziewiątym kręgiem świata umarłych znajdującym się głęboko w podziemiach. Możliwe, że miał jakiś związek z bogiem Ek Chuah zwanym "czarnym wojennym naczelnikiem", który odprowadzał dusze wojowników poległych w bitwie do podziemnego świata umarłych, miał czarne jak noc oczy i spełniał podobną funkcję co Ixtab. Ta bogini, podobnie jak Ah Puch, była przedstawiana jako rozkładające się zwłoki zawieszone na grubym sznurze. Miała za zadanie ulżyć cierpieniu zmęczonym duszą, zabierając je pod cień Yaxche - kosmicznego drzewa. Wśród ludu Lacandon, Ah Puch znany jest także jako Kisin, co wywodzi się ze słowa oznaczającego "smród". Podobno został on uwięziony w podziemnym świecie i w swoim gniewie często uderza w filary podtrzymujące planetę, powodując tym samym trzęsienia ziemi. Jego odwiecznym przeciwnikiem jest Chac, który ma pieczę nad urodzajem i roślinnością.
Majowie bardzo mocno skupiali się na sprawach dotyczących życia i śmierci. Przemijanie dla Indian z Ameryki Środkowej było czymś strasznym, lecz także zdawali sobie sprawę, że jest to nieuniknione. Wyobrażenia związane ze śmiercią przedstawiali w przerażający, krwawy i okrutny sposób. Bardzo mocno przeżywali stratę najbliższych, a zmarłego opłakiwali dwojako - w dzień byli bardzo cicho, a w nocy podnosili bezmierny lament słyszalny w całej okolicy, tak głośny, że z pewnością docierał do królestwa Ah Pucha.
Hej, jestem tutaj pierwszy raz i jestem pod wielkim wrażeniem tematyki tego postu. Masz przeogromną wiedzę i pięknie, lekkim piórem się tym dzielisz.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńHej, dziękuję bardzo za miłe słowa. Mam nadzieję, że coraz więcej tak uprzejmych osób będzie odwiedzać mojego bloga :)
Usuń